top of page
laptop na biurku

Wśród danych

Blog dla przedsiębiorców działających w cyfrowym świecie

  • Zdjęcie autoraMichał Nosowski

Centralny Rejestr Beneficjentów Rzeczywistych, czyli nowy obowiązek nałożony na spółki

Zaktualizowano: 22 cze 2020


Nasza krajowa ustawa o przeciwdziałaniu praniu pieniędzy i finansowaniu terroryzmu zadomowiła się już całkiem dobrze. Weszła w życie 12 lipca 2018 r. i przez ponad rok większość instytucji obowiązanych (przynajmniej tych świadomych, że mają jakieś obowiązki) zdołała ocenić ryzyko związane z praniem pieniędzy i wdrożyć procedury związane z identyfikacją klientów oraz raportowaniem transakcji podejrzanych. W końcu ponad rok to sporo czasu.

Niemniej jednak ustawa AML ma dla nas jeszcze jedną niespodziankę, która została odpakowana dokładnie 13 października 2019 r. O co chodzi? O Centralny Rejestr Beneficjentów Rzeczywistych, czyli jeszcze jeden obowiązek nałożony na przedsiębiorców, związany z przeciwdziałaniem praniu pieniędzy i finansowaniu terroryzmu.


Kogo dotyczą przepisy o Centralnym Rejestrze Beneficjentów Rzeczywistych?


Przepisy dotyczące Centralnego Rejestru Beneficjentów Rzeczywistych dotyczą prawnie wszystkich spółek prawa handlowego (oprócz spółek partnerskich). Oznacza, to że takie spółki jak:

  • spółka jawna,

  • spółka komandytowa,

  • spółka komandytowo-akcyjna,

  • spółka z ograniczoną odpowiedzialnością,

  • prosta spółka akcyjna,

  • spółka akcyjna, chyba że jest spółką publiczną (tzn. spółką na giełdzie).

muszą spełniać dodatkowe obowiązki, wynikające z ustawy AML.


Tym samym, mimo iż przepisy o przeciwdziałaniu praniu pieniędzy generalnie obejmują instytucje obowiązane (banki, firmy inwestycyjne, ubezpieczycieli, notariuszy itp.) to wymogi związane z istnieniem Centralnego Rejestru Beneficjentów Rzeczywistych rozciągają się praktycznie na wszystkie spółki prawa handlowego. To oznacza, że lista podmiotów, które muszą przestrzegać nowych przepisów jest dużo dłuższa niż sama lista instytucji obowiązanych.


Dlatego, jeżeli posiadasz spółkę inną niż spółka cywilna albo spółką partnerską, np. jesteś członkiem zarządu spółki z ograniczoną odpowiedzialnością albo jej wspólnikiem, to pamiętaj, że taka spółka musi spełnić obowiązki związane z istnieniem Centralnego Rejestru Beneficjentów Rzeczywistych.


Co dokładnie trzeba zrobić?


Spółki muszą pozgłaszać się do Centralnego Rejestru Beneficjentów Rzeczywistych oraz wskazywać swoich beneficjentów rzeczywistych. Co to oznacza? Oprócz rejestracji spółki w KRS, trzeba zgłosić ją w jeszcze jedno miejsce – właśnie do Centralnego Rejestru Beneficjentów Rzeczywistych. Oczywiście zgłoszenie nie jest robione dla samego zgłoszenia spółki, bo to nie miałoby żadnego sensu. Chodzi o to aby wskazać na beneficjentów, czyli osoby, które „stoją za nią” i osiągają realne korzyści ekonomiczne z jej istnienia. Innymi słowy – w rejestrze będzie informacja o tym, że spółka istnieje oraz o tym, kto jest jej beneficjentem rzeczywistym.


Kim jest beneficjent rzeczywisty?


Definicja beneficjenta rzeczywistego wskazana w ustawie AML jest bardzo szeroka i przytaczanie jej całej tutaj nie miałoby sensu. Generalnie rzecz biorąc jest to osoba, która sprawuje bezpośrednią lub pośrednią kontrolę nad spółką np. jako wspólnik. Nasze przepisy uznają, że beneficjentem rzeczywistym jest wspólnik/akcjonariusz spółki, który posiada w niej co najmniej 25% udziałów lub akcji. Może to obejmować też co najmniej 25% głosów na zgromadzeniu wspólników lub walnym zgromadzeniu, nawet jeśli realnie udziałów ma mniej.


Beneficjentem rzeczywistym jest zawsze osoba fizyczna. Jeżeli więc udziałowcem lub akcjonariuszem jakiejś spółki jest inna spółka (spółka-matka), nie uznajemy jej za beneficjenta. W takim wypadku beneficjentem będą dopiero osoby fizyczne, które kontrolują tę inną spółkę (spółkę-matkę). Ustawa wyraźnie wskazuje, że jeżeli jedna osoba prawna jest kontrolowana przez inną osobę prawną, to za beneficjentów uznajemy te osoby, które mają 25% udziałów w tej innej osobie prawnej. Jak pewnie się domyślacie, może to prowadzić do powstawania całkiem sporych łańcuszków spółek, na końcu których znajduje się ten mityczny beneficjent rzeczywisty, czyli realny człowiek, wszystko to kontrolujący.


I jeszcze ważna rzecz – moim zdaniem należy tutaj wziąć po prostu procentowy udział wspólnika/akcjonariusza, bez żadnej dodatkowej matematyki. To nie jest tak, że mnożymy 25% przez 25% i na tej podstawie uznajemy, że realny wpływ wynosi 7,5%. Jeżeli ktoś ma te 25% udziałów w spółce będącej akcjonariuszem/udziałowcem, która też ma tylko 25% w spółce dokonującej zgłoszenia, to i tak uznajemy tę osobę za beneficjenta rzeczywistego.


Kto powinien ustalić beneficjentów rzeczywistych Spółki?


Obowiązek ustalenia beneficjenta rzeczywistego spoczywa na zarządzie tej spółki (albo wspólnikach, którzy zarządzają), która dokonuje zgłoszenia beneficjentów do Centralnego Rejestru. To może być problematyczne – zwłaszcza wobec faktu istnienia skomplikowanych struktur zagranicznych, trustów itp. Istnieją bowiem na świecie państwa, które nie ujawniają publicznie list wspólników lub akcjonariuszy zarejestrowanych tam spółek i są z tego bardzo zadowolone. Może się zdarzyć tak, że taka spółka będzie posiadała akcje polskiej spółki, a zarząd tej ostatniej musi zgłosić beneficjentów rzeczywistych do polskiego rejestru. Jak to zrobić, skoro „spółka-matka” (z siedzibą np. w Panamie) nie ma ochoty dzielić się informacjami o tym, kto jest jej wspólnikiem?


Co gdy nie jest możliwe ustalenie tożsamości udziałowców lub akcjonariuszy?


W takim wypadku pozostaje nam wskazanie członków zarządu spółki zgłaszającej jako beneficjentów rzeczywistych. To rozwiązanie nie jest pozbawione wad, ale jeżeli nie ma realnej możliwości ustalenia tego, kto jest udziałowcem spółki (a tym samym, sprawuje nad nią realną kontrolę) to za beneficjentów uznaje się właśnie „osoby fizyczne zajmujące wyższe stanowisko kierownicze”.


Istnieje jednak warunek aby dokonać takiego uznania. Musimy udokumentować, że nie mamy realnej możliwości ustalenia tego kto rzeczywiście jest udziałowcem/akcjonariuszem w spółce-matce i tym samym beneficjentem rzeczywistym naszej spółki – przy czym od nas zależy, jak to zrobimy. Czy korespondencja mailowa z osobami ze „spółki-matki”, które odmawiają nam podania listy udziałowców wystarczy? Moim zdaniem tak, zwłaszcza jeśli zostanie to poparte jakimś wyciągiem z przepisów danego kraju, wskazującym na to, że określona spółka nie jest obowiązana do podawania listy swoich akcjonariuszy.





Jawność Centralnego Rejestru Beneficjentów Rzeczywistych


Rejestr beneficjentów rzeczywistych jest jawny. Oznacza to, że każdy będzie mógł sprawdzić kto jest beneficjentem rzeczywistym jakiejś spółki, po prostu wyszukując ją w rejestrze. To będzie miało konsekwencje zwłaszcza dla spółek akcyjnych – dotąd bowiem KRS nie publikował listy akcjonariuszy takiej spółki, chyba że osoba miała 100% akcji. Teraz te dane pojawią się w Centralnym Rejestrze Beneficjentów Rzeczywistych – przynajmniej dotyczące tych akcjonariuszy, którzy mają więcej niż 25% akcji.


Zgłoszeń będzie można dokonywać online, za pośrednictwem systemu teleinformatycznego udostępnionego przez Ministra Finansów. Co do zasady takie zgłoszenie powinno być dokonane w terminie 7 dni od dnia zarejestrowania spółki w KRS lub w terminie 7 dni od ewentualnej zmiany beneficjentów rzeczywistych (np. sprzedaży udziałów).


Zgłoszenie musi być opatrzone kwalifikowanym podpisem elektronicznym lub podpisem potwierdzonym profilem zaufanym ePUAP. Odpowiedzialność za zgłoszenie oraz jego prawidłowość ponosi sama spółka zgłaszająca – a więc pośrednio, także jej zarząd/wspólnicy, działający w jej imieniu.


Jakie dane beneficjenta trzeba podać?


W zgłoszeniu, oprócz danych samej spółki, trzeba podać następujące dane dotyczące beneficjenta rzeczywistego:

  • imię i nazwisko,

  • obywatelstwo,

  • państwo zamieszkania,

  • numer PESEL albo datę urodzenia – w przypadku osób nieposiadających numeru PESEL,

  • informację o wielkości i charakterze udziału lub uprawnieniach przysługujących beneficjentowi rzeczywistemu – czyli ile ma udziałów, z czego wynika jego prawo głosu na zgromadzeniu i z czego w ogóle wynika to, że uznajemy go za beneficjenta rzeczywistego.


Czy beneficjent może odmówić podania tych danych z uwagi na RODO?


Nie – przetwarzanie danych nastąpi na podstawie przepisów prawa, więc wszystko jest OK. Co ciekawe, przetwarzanie danych beneficjentów rzeczywistych w ramach rejestru ma odbywać się nawet bez ich wiedzy – tym samym nie będzie konieczne spełnianie obowiązku informacyjnego z art. 13/14 RODO w stosunku do beneficjentów rzeczywistych. Dodatkowo, bardzo ciekawie opisano czas przetwarzania danych – przez okres konieczny do realizacji zadań w celu przeciwdziałania praniu pieniędzy lub finansowaniu terroryzmu. Czyli dane przetwarzane są tak długo jak trzeba. Proste, prawda?


Co ze spółkami, które już są zarejestrowane?


Te spółki, które są już zarejestrowane (tzn. były przed 13 października 2019 r.) mają 6 miesięcy na zgłoszenie się do Centralnego Rejestru Beneficjentów Rzeczywistych.


EDIT: w związku z epidemią koronawirusa termin ten został przedłużony do 13 lipca 2020 r.


Fajna zmiana? Chyba nie do końca. Cel, jakim jest walka z finansowaniem terroryzmu albo przeciwdziałanie praniu pieniędzy jest szczytny, ale sposób wykonania – już średni. Tworzenie odrębnego rejestru i nakładanie obowiązków na przedsiębiorców tylko po to aby stworzyć listę beneficjentów rzeczywistych danej spółki to sporo rzeczy, a wpływ tego na realny proceder prania pieniędzy będzie pewnie znikomy. Ponadto, można było zintegrować rejestr np. z KRSem, tak aby przedsiębiorcy mogli rzeczywiście zgłosić beneficjentów zakładając spółkę i nie musieli wykonywać żadnych dodatkowych czynności.


Niestety przerost formy nad treścią to ogólny zarzut, kierowany do wielu regulacji AML, nie tylko dotyczących rejestru beneficjentów rzeczywistych. W praktyce bowiem obowiązków jest wiele, a efekty małe.



Musisz dokonać zgłoszenia do Centralnego Rejestru Beneficjentów Rzeczywistych i potrzebujesz pomocy? Możesz śmiało się ze mną skontaktować, pisząc na kontakt@bytelaw.pl, albo korzystając z formularza kontaktowego tutaj.


michał nosowski

Nazywam się Michał Nosowski i jestem radcą prawnym specjalizującym się w prawie nowych technologii. Stworzyłem tego bloga po to aby dzielić się swoją pasją - czyli badaniem styku świata IT oraz prawa.

 

W ramach kancelarii ByteLaw, której jestem współzałożycielem, pomagam głównie startupom, software house'om, freelancerom i ludziom zajmującym się marketingiem internetowym. Jeśli chcesz dowiedzieć się więcej, zapraszam do odwiedzenia strony Kancelarii.

Masz jakieś pytania? Możesz się ze mną skontaktować przez poniższy formularz

Wiadomość przesłana! Dziękuję :)

bottom of page