top of page
laptop na biurku

Wśród danych

Blog dla przedsiębiorców działających w cyfrowym świecie

  • Zdjęcie autoraMichał Nosowski

Licencje dorozumiane a programy komputerowe

Zaktualizowano: 27 lis 2023


mężczyzna pracujący przy komputerze

Pisałem już kilka razy o prawach autorskich i licencjach dotyczących oprogramowania. Jedną z ważnych kwestii, którą poruszałem jest to co zrobić, abyś jako „nabywca” programu komputerowego mógł z niego bez przeszkód i zgodnie z prawem korzystać.


Opcje są dwie – albo możesz nabyć autorskie prawa majątkowe do oprogramowania (czyli stać się kimś w rodzaju jego właściciela) albo ewentualnie otrzymać licencję, czyli prawo do korzystania z oprogramowania, które nadal „należy” do twórcy. Takie rzeczy powinny być uregulowane w umowie pomiędzy twórcą a nabywcą.


W praktyce zdarza się tak (i to niestety często), że strony transakcji w ogóle nie regulują w umowie kwestii dotyczących praw autorskich do oprogramowania, nawet jeśli z biznesowego punktu widzenia chciały aby doszło do „kupna” takiego programu. Przykładowo:

  • zdarza się tak, że żadna pisemna umowa w ogóle nie zostaje zawarta, bo np. strony po prostu dokonują ustaleń ustnie i rozliczają na bazie faktur,

  • niekiedy strony zawierają umowę, ale nie regulują w żaden sposób kwestii praw własności intelektualnej.

  • w innych przypadkach strony jakoś regulują przeniesienie praw autorskich na nabywcę, ale robią to niepoprawnie i postanowienie jest nieważne.

Co wtedy?


Oczywiście w takim przypadku nie dochodzi do przeniesienia jakichkolwiek praw do oprogramowania. Pomimo tego, nabywca chce korzystać z oprogramowania i często w rzeczywistości po prostu to robi.


Wówczas pojawia się pytanie – czy można twierdzić, że twórca oprogramowania udzielił licencji w sposób dorozumiany?


Czym jest licencja dorozumiana?


W ustawie o prawie autorskim i prawach pokrewnych przewidziano model dorozumianego udzielenia licencji, zgodnie z którym w braku wyraźnego postanowienia o przeniesieniu prawa, uważa się, że twórca udzielił licencji.


Oznacza to, że jeżeli mamy jakieś prawo do korzystania z utworu (np. programu komputerowego), ale nie napisano wyraźnie w umowie, że twórca przekazuje nam prawa autorskie majątkowe do tego utworu, to możemy co najwyżej twierdzić, że otrzymaliśmy licencję umożliwiającą korzystanie z niego.

Tu pojawia się jedno ważne pytanie – jak to zweryfikować? Czy w każdej sytuacji można dowolnie uznać, że twórca udzielił nam licencji na korzystanie z wytworzonego przez niego oprogramowania?


Żeby to ocenić, należy przeanalizować okoliczności współpracy między stronami oraz charakter łączącej ich relacji. Jeżeli z tej relacji wynika, że zamiarem stron było umożliwienie korzystania klientowi z jakiegoś programu komputerowego np. na bazie:

  • umowy o wykonanie projektu IT

  • umowy o świadczenie usług,

to możemy uznać, że licencja dorozumiana rzeczywiście została udzielona. Takie „dorozumienie” będzie korzystne dla potencjalnego licencjobiorcy, ponieważ na tej podstawie może on swobodnie i – przede wszystkim legalnie – korzystać z wytworzonego oprogramowania. Z drugiej strony to rozwiązanie chroni również twórcę, który nie zostanie pozbawiony praw autorskich do wytworzonego utworu.


Jednak czy w każdej sytuacji domniemanie licencji będzie korzystne? Niestety nie. Problem może pojawić się, kiedy mówimy o prawach do dedykowanego oprogramowania, wytworzonego dla konkretnego klienta. W takim wypadku Klient zamówił oprogramowanie „szyte na miarę”, przeznaczone specjalnie dla jego przedsiębiorstwa, zapłacił za nie, a nie ma do niego praw. Licencja dorozumiana będzie tylko prowizorycznym potwierdzeniem, że nabywca może z niego korzystać.



nowoczesny budynek ze szkła


Co na to sądy?


Ogólnie rzecz biorąc, polskie sądy aprobują koncepcję licencji dorozumianej. Umowa dotycząca licencji niewyłącznej nie wymaga dla swojej ważności zachowania jakiejś szczególnej formy (np. pisemnej) i może zostać zawarta również w sposób dorozumiany.


Poza tym w orzecznictwie wskazuje się, że w razie wątpliwości co do umowy i postanowień o przeniesieniu praw autorskich można odwoływać się do zasad ogólnych prawa cywilnego, zgodnie z którymi interpretując treść umowy należy brać pod uwagę przede wszystkim zgodny zamiar stron i cel takiej umowy.


Innymi słowy:

  1. jeżeli z umowy nie wynika, czy licencja została udzielona, ale całokształt zachowania stron wskazuje na to, że chciały one aby nabywca mógł korzystać z utworu, to możemy uznać, że licencja została udzielona,

  2. Jeśli strony chciały zawrzeć umowę dotyczącą przeniesienia praw autorskich, ale im to nie wyszło (bo np. nie zawarły w umowie prawidłowej klauzuli albo nie zawarły umowy na piśmie) to takiej sytuacji można przyjąć, że strony wiąże umowa licencyjna.


Jaki jest zakres licencji dorozumianej?


Ok, wiemy już, że umowa licencyjna została zawarta. Ale na co ona właściwie pozwala? Przecież skoro w umowie nie napisano wyraźnie, że licencja została udzielona, to zwykle nie znajdziemy też tam żadnych postanowień, które wskazywałyby jaki jest jej zakres (np. odnoszących się do pól eksploatacji). Tym samym, nawet jeśli mamy licencję dorozumianą, to praktyczne możliwości korzystania z wytworzonego utworu będą ograniczone.


Przede wszystkim przyjmuje się, że licencja dorozumiana jest licencją niewyłączną. Oznacza to, że twórca może licencjonować dany utwór (np. oprogramowanie) również na rzecz innych klientów.


Żeby ocenić zakres licencji dorozumianej również trzeba wziąć pod uwagę okoliczności faktyczne i zamiar stron, w tym rodzaj działalności licencjobiorcy – zakres prawdopodobnie będzie obejmował formy wykorzystania utworu typowe dla jego biznesu oraz zgodne z celem zawarcia współpracy przez strony.


Jeżeli więc twórca stworzył program komputerowy przeznaczony do zastosowań biznesowych, a jego klient wprost wskazywał, że będzie korzystał z niego w ramach swojej działalności gospodarczej, to licencja dorozumiana też powinna to uwzględniać – tzn. wykorzystanie takiego oprogramowania komercyjnie będzie dopuszczalne.

Jak jeszcze można określić zakres licencji dorozumianej? W przypadku oprogramowania komputerowego możemy posłużyć się bezpośrednio przepisami prawa, które mówią o tym co może robić licencjobiorca w związku z nabyciem prawa do korzystania z programu. Może on przede wszystkim:

  • sporządzić kopię zapasową, jeżeli jest to niezbędne do korzystania z programu komputerowego;

  • obserwować, badać i testować funkcjonowanie programu w celu poznania jego idei i zasad, jeżeli dokonuje tego w trakcie wprowadzania, wyświetlania, stosowania, przekazywania lub przechowywania programu komputerowego;

  • zwielokrotnić kod lub tłumaczyć formę kodu, jeżeli jest to niezbędne do uzyskania informacji koniecznych do osiągnięcia współdziałania niezależnie stworzonego programu komputerowego z innymi programami pod pewnymi warunkami.


Wynagrodzenie za udzielenie licencji dorozumianej


W sytuacji braku skutecznego przeniesienia praw autorskich w umowie i nieokreślenia zasad przeniesienia praw, problematyczna może okazać się kwestia wynagrodzenia. Dlaczego? Bo licencja dorozumiana jest generalnie warta mniej niż przeniesienie praw. A jeśli klient zapłacił tak jak za przeniesienie praw, a dostał tylko licencję dorozumianą, pewnie będzie niezadowolony.


Jak rozwiązać ten problem?


Zasadą w prawie autorskim jest, że twórcy przysługuje wynagrodzenie. Jeżeli z umowy nie wynika wprost, że udzielenie licencji (albo w opisywanej sytuacji – nieudane przeniesienie praw autorskich) ma nastąpić nieodpłatnie, licencjobiorca powinien uiścić twórcy wynagrodzenie.


Jak ustalić wysokość wynagrodzenia? Jeżeli nie została ona uzgodniona pomiędzy stronami, jest określana zgodnie z uwzględnieniem zakresu udzielonego prawa oraz korzyści wynikających z korzystania z utworu – czyli to również będzie zależne od okoliczności.


Istnieje możliwość ustalenia wysokości wynagrodzenia po udzieleniu licencji (choćby dorozumianej) i porozumienia się stron w tym zakresie. Jeśli z jakichś przyczyn do porozumienia nie dojdzie, kwestie wynagrodzenia rozstrzygnie sąd biorąc pod uwagę wszelkie okoliczności współpracy stron, zakres licencji i korzyści z wytworzonego utworu.


W jakich sytuacjach licencja dorozumiana może znaleźć zastosowanie?


Kiedy właściwie możemy mówić o licencji dorozumianej? W praktyce pojawiają się dwie typowe sytuacje:


Przykład 1: Andrzej jest programistą-pasjonatem. Razem z Beatą postanowili, że Andrzej wykorzysta swoje zdolności techniczne i napisze dla Beaty program komputerowy. Beata chce go wykorzystywać w swojej działalności gospodarczej. Beata zapłaciła na rzecz Andrzeja kwotę 10.000 zł za stworzenie programu. Wszystkie ustalenia w tym zakresie były dokonywane przez pocztę elektroniczną. Andrzej i Beata zapomnieli o tym, żeby zawrzeć pisemną umowę dotyczącą współpracy. Andrzej napisał kod, stworzył umówiony program i teraz Beata oczekuje przeniesienia na siebie majątkowych praw autorskich. Natomiast bez umowy taki transfer nie nastąpi. Beata może co najwyżej twierdzić, że ma prawo korzystać z tego programu na podstawie licencji dorozumianej. Podobnie byłoby, gdyby Andrzej i Beata podpisali jakąś umowę, ale nie uregulowali w niej kwestii przeniesienia praw autorskich.


Przykład 2: Przedsiębiorstwo A S.A. ze Szczecina chciałoby zacząć korzystać z oprogramowania, które pozwoliłoby na optymalizację procesów biznesowych i odpowiadałoby ich modelowi biznesowemu. W tym celu zawierają umowę o świadczenie usług z software house’m B sp. z o.o. z Lublina (umowa zawiera odpowiednie postanowienia regulujące przeniesienie praw autorskich). Jednak z racji odległości nie podpisują umowy w tradycyjny sposób, tylko akceptują ją profilem zaufanym. W konsekwencji, nie dochodzi do skutecznego przeniesienia praw autorskich, ponieważ A S.A. i B sp. z o.o. nie zawarli umowy w formie pisemnej. Przedsiębiorstwo A S.A. będzie mogło korzystać z oprogramowania na podstawie licencji dorozumianej.


Jak można uratować tę sytuację? Wystarczyłoby podpisać umowę podpisem kwalifikowanym.


O czym zatem trzeba pamiętać, żeby doszło do skutecznego przeniesienia praw autorskich?

  1. Przede wszystkim o właściwej umowie regulującą kwestię przeniesienia praw;

  2. Co równie ważne – o tym, żeby taką umowę zawrzeć w formie pisemnej (z podpisami własnoręcznymi) albo ew. w formie elektronicznej z kwalifikowanym podpisem elektronicznym.


W tej sytuacji formalizm jest jak najbardziej wskazany 😉


Czy można wypowiedzieć licencję dorozumianą? W jakim terminie?


Skoro licencja dorozumiana nie wymaga jakiejś szczególnej formy, to jak ustalić na jaki czas jest ona udzielona?


Umowa licencyjna (w opisywanym przypadku – licencja dorozumiana) uprawnia do korzystania z utworu w okresie 5 lat na terytorium państwa, w którym licencjobiorca ma swoją siedzibę. Po upływie tego terminu prawo do korzystania z utworu wygasa. To jest ogólna reguła, od której mogą być wyjątki.


Podsumowanie


Temat licencji dorozumianej jest złożony, a jej zakres albo wysokość wynagrodzenia muszą być rozpatrywane w odniesieniu do konkretnego przypadku. Niezabezpieczenie przeniesienia praw autorskich czy udzielenia licencji na etapie zawierania współpracy może być w przyszłości źródłem wielu nieporozumień. Licencja dorozumiana może być wykorzystywana jako dodatkowe zabezpieczenie, ale raczej nie powinna być uznawana za standardowy sposób postępowania.


Pamiętaj zatem o tym, że jeżeli chcesz korzystać z jakiegoś oprogramowania na wyłączność i chcesz mieć do niego pełne prawa, musisz zawrzeć odpowiednią umowę.


Jeśli chcesz poczytać więcej o kwestiach związanych z prawem autorskim i oprogramowaniem to zachęcam Cię do odwiedzenia następujących linków:


Jeżeli masz jakieś wątpliwości lub potrzebujesz pomocy przy skonstruowaniu odpowiedniej umowy skontaktuj się z nami, wysyłając maila na adres kontakt@bytelaw.pl albo korzystając z formularza kontaktowego na stronie www.bytelaw.pl.


michał nosowski

Nazywam się Michał Nosowski i jestem radcą prawnym specjalizującym się w prawie nowych technologii. Stworzyłem tego bloga po to aby dzielić się swoją pasją - czyli badaniem styku świata IT oraz prawa.

 

W ramach kancelarii ByteLaw, której jestem współzałożycielem, pomagam głównie startupom, software house'om, freelancerom i ludziom zajmującym się marketingiem internetowym. Jeśli chcesz dowiedzieć się więcej, zapraszam do odwiedzenia strony Kancelarii.

Masz jakieś pytania? Możesz się ze mną skontaktować przez poniższy formularz

Wiadomość przesłana! Dziękuję :)

bottom of page